Dzika róża to cudna, odżywcza roślina, od tysięcy lat wykorzystywana w medycynie.
Szczególnie bogata w witaminę C, ale również zawierająca witaminy A, B3, D i E, wapń, mangan oraz żelazo, które jest tak cenne w przypadku anemii, a także łagodzenia bólu i dyskomfortu podczas miesiączki.
Badania mówią, że 100 gramów suszonych owoców dzikiej róży może zawierać od 1700 do 2000 miligramów witaminy C! To więcej niż natka pietruszki czy pomarańcza.
Oczywiście zależy na jakiej glebie rosła i w jakich warunkach była uprawiana. A wiemy, że w dzisiejszych czasach bywa z tym różnie…
Owoce dzikiej róży są silnym przeciwutleniaczem, który chroni nas przed niszczycielskim działaniem wolnych rodników, a dzięki temu działają jak tonik przeciwstarzeniowy 🙂
Mają działanie przeciwzapalne. Pomagają złagodzić wszelkiego rodzaju bóle, w tym reumatoidalne zapalenie stawów, dnę moczanową, chorobę zwyrodnieniową stawu biodrowego i bóle mięśni.
Ale nie tylko…
Japońscy naukowcy udowodnili, że owoce dzikiej róży mogą również skutecznie przyczynić się do zmniejszenia tkanki tłuszczowej! Zwłaszcza w okolicy brzucha…
Przeprowadzili 12-tygodniowe, podwójnie ślepe, randomizowane, kontrolowane badanie z udziałem 32 osób o wskaźniku masy ciała (BMI) większym niż 25, ale mniej niż 30 (czyli z nadwagą, ale nie otyłością).
Codziennie pacjenci otrzymywali tabletki do żucia zawierające 100 mg wyciągu z dzikiej róży, jednocześnie nie dokonując żadnych zmian w swojej diecie. Część z nich dostawała placebo.
Badacze dokonywali pomiaru tkanki tłuszczowej w jamie brzusznej (tłuszczu podskórnego i trzewnego), odsetka tkanki tłuszczowej, masy ciała i wskaźnika masy ciała w różnych momentach badania.
W 12 tygodniu eksperymentu okazało się, że istotnie zmniejszyła się ilość tkanki tłuszczowej z brzucha, tłuszczu trzewnego, masa ciała i BMI w grupie stosującej dziką różę w porównaniu do wartości wyjściowych i w porównaniu z grupą placebo.
Naukowcy sugerowali również, że poprzez zmniejszenie trzewnej tkanki tłuszczowej, ekstrakt z dzikiej róży również może zmniejszać ryzyko chorób sercowo-naczyniowych!
Co takiego ma dzika róża, że został uzyskany taki niespodziewany efekt?
Okazało się, że głównym składnikiem nasion dzikiej róży jest tilirozyd (w badaniu został użyty ekstrakt zawierający 0,1% tilirozydu), który przyspiesza metabolizm tłuszczu i pomaga w lepszym wykorzystaniu glukozy przez nasz organizm. Hamuje gromadzenie się tłuszczu w tkankach, a jednocześnie stymuluje spalanie tłuszczu.
Ma również właściwości przeciwzapalne, przeciwutleniające i przeciwbakteryjne.
Jeśli masz taką możliwość, to zbieraj owoce tej cennej rośliny (często można ją znaleźć nad morzem). Teraz jest na to najlepszy czas, bo właśnie dojrzewa i kusi cudnymi kolorami 🙂
A potem możesz zrobić smaczną i zdrową herbatkę:
Użyj 4 łyżeczek suszonych owoców lub 4 łyżek stołowych na szklankę wody i gotuj na małym ogniu przez 5 minut. Taka cierpka, kwaśna herbata jest napełniona witaminą C.
Możesz też dorzucić trochę imbiru podczas gotowania.
Przyda się na czas jesienno-zimowych słot 🙂
p.s. Ekstrakt z dzikiej róży znajdziesz również w Alveo, który jest kombinacją 26 cennych ziół.
http://bit.ly/AkunaZdrowie
Źródła:
https://www.motherearthliving.com/health-and-wellness/natural-remedies/the-herbal-healing-powers-of-wild-roses-ze0z1509zolc
http://www.greenmedinfo.com/blog/rosehips-melt-belly-fat-naturally