No i przyszła już jesień. Dziś rano czuło się ją szczególnie, gdy trzeba było szukać rękawiczek na strychu 🙂
Jest coraz chłodniej. Wieczory są coraz dłuższe. Coraz chętniej sięgamy po kubek gorącej herbaty. Najlepiej z plasterkiem cytryny.
No właśnie. Czy zastanawiamy się, w którym momencie włożyć do herbaty cytrynę i czy to ma znaczenie?
Dużo jest głosów, żeby w ogóle nie łączyć herbaty z cytryną, ale to bardziej chodzi o sposób jej zaparzania i moment włożenia do niej cytryny.
O co więc chodzi?
Okazuje się, że w liściach czarnej herbaty mogą się kumulować toksyczne składniki, takie jak fluor i aluminium. I nie tylko w czarnej, bo w innych odmianach też…
Badania wykazały, że jest to aluminium w słabo przyswajalnej dla nas formie. Jeśli jednak w trakcie zaparzania herbaty dodamy do niej cytrynę, to wówczas zajdzie reakcja z aluminium i utworzy się cytrynian glinu. W takiej postaci szkodliwa już toksyna łatwo wniknie do naszego organizmu i może spowodować problemy ze zdrowiem.
Jeśli więc lubimy herbatę z cytryną, to najlepiej dodajmy ją dopiero po zaparzeniu herbaty, bez fusów i nie do gorącej.
Cytryna działa odkwaszająco na organizm, dodaje energii, poprawia odporność i trawienie, więc wtedy będzie i smacznie i zdrowo 🙂
A co ze wspomnianym fluorem?
Wiemy, że fluor wypiera jod z organizmu, więc jeśli mamy problem z tarczycą, to nie pijmy herbaty zbyt dużo… Z tego też powodu nie stosujemy pasty z fluorem, ale to już zupełnie inny temat.
Wracając do herbaty, warto też wiedzieć, że usuwa nadmiar ciepła z naszych komórek (zwłaszcza zielona) więc bardziej przydaje nam się latem. Wypijana zimą, może dodatkowo wychładzać nasz organizm.
A chyba nikt nie lubi marznąć 🙂
Źródła:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/14963548