Stosujesz suplementy? Sprawdzasz skład? Masz zaufaną, sprawdzoną firmę?
To bardzo ważne pytania, bo okazuje się, że suplementy są jednymi z najmniej przebadanych produktów w Polsce…
Instytucja, która ma czuwać nad bezpieczeństwem naszego zdrowia, czyli Sanepid, w ogóle nie kontroluje suplementów diety!
Okazuje się, że niezwykle łatwo jest wprowadzić suplement na rynek polski. Wystarczy go wymyślić, podać skład, zapakować i złożyć powiadomienie do organu nadzoru, którym jest Główny Inspektor Sanitarny. Spełnienie tego formalnego warunku już umożliwia sprzedaż danego produktu…
Na stronie Najwyższej Izby Kontroli, czytamy:
Uznając, że suplementy diety nie stanowią zagrożenia dla zdrowia i życia, jeżeli są stosowane zgodnie z zaleceniem zamieszczonym na opakowaniu, organy Inspekcji Sanitarnej nie wykonywały w ogóle kompleksowych badań prób suplementów pod kątem zgodności faktycznego składu suplementu ze składem umieszczonym na opakowaniu.
NIK przeprowadziła taką kontrolę. I co się okazało?
W raporcie z przeprowadzonej kontroli, możemy znaleźć takie „ciekawostki”:
Na jedenaście badanych prób, w czterech próbkach suplementów diety z grupy probiotyków stwierdzono obecność niewykazanych w składzie szczepów drobnoustrojów. Również w czterech próbkach poddanych badaniu stwierdzono niższą, niż deklarowana na opakowaniu, liczbę bakterii probiotycznych. Co więcej, w jednej próbce wykryto zanieczyszczenie produktu – obecność bakterii chorobotwórczych z grupy Enterococcus Faecium, czyli tzw. bakterii kałowych. Ich obecność stwarzała poważne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia konsumentów!
Na 56 badanych próbek – stabilności liczby żywych bakterii nie posiadało aż 50 próbek (89 proc.). Wraz z upływem czasu, jeszcze w okresie przydatności do spożycia, następował dynamiczny spadek liczby żywych komórek bakterii. Zdarzało się, że liczba żywych, korzystnych dla zdrowia bakterii w części próbek spadła miliardkrotnie. Np. w jednym z suplementów ważnym do lutego 2016 r., z deklarowanej liczby bakterii 2,5×109, w lutym 2015 r. było 2,3×107, w sierpniu 2015 r. – jedynie 2,3×101, a w lutym 2016 r. – mniej niż 101. Wśród badanych suplementów diety były też i takie, które z deklarowanej liczby 2×109 czy 4×108 bakterii na rok przed upływem terminu ważności posiadały mniej niż 10 bakterii. Ponadto jeden z probiotycznych suplementów diety zakażony był grzybami.
Ważna informacja jest taka, że część tych probiotyków, została zakupiona w aptekach!
Co jeszcze wykazała kontrola?
Z wybranych do kontroli 45 suplementów diety, które nie powinny być wprowadzone do obrotu z uwagi na zawartość niedozwolonych składników, aż 38 w czasie prowadzenia badań kontrolnych przez NIK znajdowało się w sprzedaży (sprawdzono sprzedaż internetową). Produkty te zawierały składniki kwestionowane przez Głównego Inspektora Sanitarnego, stwarzające niebezpieczeństwo dla konsumentów, gdyż – jak wskazywał Inspektor w pismach kierowanych do podmiotów wprowadzających te produkty do obrotu – mogły m.in. wykazywać właściwości alergenne i rakotwórcze, powodować zakażenia dróg oddechowych i moczowych, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, przyczyniać się do powstawania ropni, zapalenia wsierdzia, osierdzia, czasami zatruć pokarmowych.
Prezes NIK podał do publicznej wiadomości listę suplementów, które powinny być wycofane ze sprzedaży. Są to:
- Orange Triad
- Orange Triad + Green
- Complete sleep
- 5-HTP – kapsułki
- Arnold Iron Dream
- Creation
- Candida Clear
- Black Walnut Hulls
- Holistic UltraBalans
- Animal Pump
- Kapsułki Flatol
- Sinulan Junior Gardło
- CROSTREC PRE -W-BOX
- AMIXTM MyoCell® 5 Phase
- Diaval Caps
- Potassium nitrate
- Tropinol XP
- Compete! (smak: tangy tangerine, fruit punch slam, lemon drop)
- Amino pump
- Mex M-Test pro
- Xtreme Detonator
- Pre Shock
- Beta stim
- Platinum Multivitamin
- Cyclin GF
- NO-Bomb
- IHS TECHNOLOGY BS BURN SHAPE 2.0 FAT BURNER
- Plusssz Care Dzień Bez nerwów – tabletka do połykania
- Plusssz Care Dzień Bez nerwów – tabletka musująca
- Wobenzyn N
- Multi-Enzyme Formula
- Mango Peach Powder
- B52+
- Animal cuts – szaszetki
- Animal m-Stak
- Animal Pack
- Black Bombs
- Duo Lactil
A co z suplementami, których nie sprawdzono? Skąd konsument może wiedzieć, czy są bezpieczne dla jego zdrowia?
Na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Sanitarnego (www.rejestrzp.gis.gov.pl) znajduje się wykaz zgłoszonych suplementów diety i ich status.
Niestety kontrola wykazała, że:
Wskazany rejestr nie jest wiarygodnym źródłem wiedzy dla konsumentów nabywających suplementy diety. Zawiera bowiem błędne bądź niekompletne zapisy, czy sprzeczne informacje. Nie ma w nim też kompletnych informacji o produktach wycofanych z obrotu oraz ostrzeżeń o niedozwolonych składnikach.
Dlatego tak ważne jest, żebyśmy stosowali produkty sprawdzonej, zaufanej firmy, która działa na rynku od wielu lat. Ma odnawiane badania, certyfikaty pod względem jakości, czystości i bezpieczeństwa produktów, które sprzedaje swoim klientom.
Taką firmą jest Akuna, która jest już na rynku ponad 18 lat! Została sprawdzona przez wszystkie urzędy państwowe, w tym Najwyższą Izbę Kontroli i Głównego Inspektora Sanitarnego.
Jej produkty ciągle są sprawdzane pod względem jakości i czystości, co potwierdzają np. odnawiane co rok certyfikaty Kosher.
Z przyjemnością je stosuję z moją rodziną i z czystym sumieniem polecam je już ponad 10 lat 🙂
Jeśli chciałbyś o nich poczytać, to zapraszam tutaj:
https://akuna.pl/r/yHdhGY+5UogqPaxtaSiSPOAfCu9o8ErxRsKHTu8cLOY=
Źródła:
https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-dopuszczaniu-do-obrotu-suplementow-diety.html
http://chpl.com.pl/static/suplementy-diety-nik-lista,2335,artykul.html