Dwa tygodnie temu miałam przyjemność poprowadzić dwudniowe warsztaty zdrowego odżywiania na zimowisku w Gołkowicach Górnych.
Rozpoczęłam od rozmowy z młodzieżą na temat zdrowego odżywiania – czym jest i z czym im się kojarzy.
Muszę przyznać, że bardzo zaimponowała mi świadomość młodych ludzi na temat tego, jak odżywianie wpływa na nasze zdrowie. Choć niektórzy zareagowali, że zdrowe to znaczy “bleee”.
Umówiłam się z nimi, że po zakończeniu warsztatów powiedzą mi, czy rzeczywiście nadal tak będą myśleć czy jednak zmienią zdanie.
Kiedy zaczęliśmy przygotowywać zdrowe, domowe toffifee, wszyscy chętnie włączyli się do pomocy. (Przepis na toffifee znajdziecie tutaj)
Po dwóch godzinach, kiedy już toffifee zastygło w lodówce, wszyscy zgodnie stwierdzili, że jest pyszne i błyskawicznie zniknęło z talerzy. 🙂
Czekając na toffifee, rozmawialiśmy o cukrze i jego wpływie na nasz organizm. Porównywaliśmy różne sklepowe produkty, pod kątem ilości zawartego w nich cukru. Gdy przeglądaliśmy skład popularnego napoju kakaowego, to na większości twarzach pokazało się niedowierzanie, że w 100 gramach tego produktu znajduje się aż 81 gramów cukru!
Potem przyszedł czas na przygotowanie ciasta na chleb na prawdziwym zakwasie.
Moi pomocnicy ważyli ziarenka, pestki, otręby, mąkę, zakwas i wodę. (Przepis na chleb znajdziecie tutaj)
Po wymieszaniu składników i wlaniu ciasta do foremek, odstawiliśmy je do następnego dnia, żeby spokojnie ciasto mogło wyrosnąć. (Na zakwasie musi rosnąć minimum 6-8 godzin)
Rano, panie kucharki upiekły go w stołówkowej kuchni.
Tego dnia, namoczyliśmy jeszcze orzechy, migdały i ciecierzycę, które miały być wykorzystane drugiego dnia warsztatów.
Następny dzień rozpoczęliśmy od krojenia awokado i bananów, z których przygotowaliśmy zdrową i pyszną przekąskę, polaną miodem i posypaną kokosem.
I znów uczestnicy byli zaskoczeni, że zdrowe może być jednak smaczne 🙂
Potem wszyscy chętnie zaangażowali się w krojenie owoców, z których przygotowaliśmy sałatkę.
Po ułożeniu składników w miseczkach, polaliśmy je łyżką naturalnego jogurtu i posypaliśmy namoczonymi poprzedniego dnia migdałami i orzechami.
Po zjedzeniu sałatki, zaczęliśmy przygotowywać hummus i pastę jajeczną do chleba.
Wsypaliśmy do dużej miski ugotowaną ciecierzycę (500 gramów), która wcześniej gotowała się w kuchni przez 1,5 godziny. (ciecierzyca musi być bardzo miękka i posolona dopiero pod koniec gotowania).
Dodaliśmy:
10 łyżek oliwy z oliwek
sok z cytryny
2 czubate łyżki tahini (pasty sezamowej)
1 ząbek czosnku
2 łyżeczki mielonego kuminu
sól i pieprz
3 łyżki zimnej wody
Wszystkie składniki zmiksowaliśmy na gładką masę.
W tym samym czasie, moi niesamowici pomocnicy przygotowali pastę jajeczną.
Rozdrobnili 20 jajek ugotowanych na twardo, dodali:
5 łyżeczek naturalnego jogurtu
5 łyżeczek musztardy
5 łyżeczek oliwy z oliwek
pęczek szczypiorku
Następnie pokroiliśmy na kawałki żółtą, czerwoną i zieloną paprykę, na których położyliśmy po łyżce hummusu, a wszystko ułożyliśmy na półmiskach ozdobionych liśćmi roszponki.
Pastę jajeczną rozsmarowaliśmy na kromkach świeżo upieczonego chleba i posypaliśmy kiełkami rzodkiewki.
Na koniec młodzi ludzie przygotowali poczęstunek dla pań kucharek, które również pomagały nam w przygotowaniach.
Panie były zachwycone smakami naszych zdrowych przekąsek i poprosiły o zostawienie przepisu na chleb 🙂
Może od tej pory na śniadaniach będzie też gościł chleb na prawdziwym zakwasie?
Warto inspirować 🙂